Leniwa niedziela, no może nie do końca, ale na pewno nieśpieszna. Upiekłam brioszki i teraz szukam świątecznych inspiracji. Święta to dla mnie magiczny czas, uwielbiam planować Wigilijne menu. Są rzeczy niezmienne jak sałatka jarzynowa czy ryba po grecku. Albo sernik mojego taty, który nieodmiennie kojarzy mi się z domem rodzinnym. Jednak nie byłabym sobą gdybym nie chciała spróbować czegoś nowego. Postanowiłam, że co roku przygotuję coś nowego. W zeszłym roku były to pierniczki, które pojawią się również w tym roku i chyba zostaną w naszym rodzinnym menu na dłużej.Był także miniquische z farszem grzybowym i rozmarynem.
Jestem trochę typem zbieracza i uwielbiam świąteczne magazyny, które gromadzę w domu i przeglądam przed każdymi świętami, co roku kupuję kolejne. Już samo ich przeglądanie sprawia mi ogromną radość. Większość uważam za godne wypróbowania, ale niestety brak czasu zmusza mnie do zrealizowania jedynie kilku przepisów. W tym roku jest podobnie. Skupiam się na słodkim aspekcie świąt. Taka rola została mi przypisana i szczerze mówiąc nie protestowałam, chociaż przyglądam się pasztecikom z bloga Strawberries from Poland. Dam znać czy je zrobiłam.
Tymczasem wrzucam przepis na brioszki, przepis pochodzi z bloga White Plate. Eliza Mórawska o wypiekach wie wszystko i jest dla mnie w tym temacie guru.
Broszki z prodżiża
/przepis na 10 sztuk/
składniki:
- 350 g mąki pszennej;
- 1 łyżeczka soli morskiej;
- 30 g cukru;
- 3 jajka;
- 40 ml mleka;
- 30 g świeżych drożdży;
- 60 g zimnego masła;
- 1 jajko rozbełtane z łyżką wody - do posmarowania brioszek;
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową. Mąkę mieszamy z solą i cukrem. Drożdże rozpuszczamy w mleku i dodajemy do mąki. Wbijamy jajka i wyrabiamy ciasto na gładką masę.Na końcu dodajemy masło pokrojone w kostkę. Ciasto powinno być lśniące i dosyć wilgotne, ale nie może być płynne. Ciasto przykrywamy folią aluminiową i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. godzinę.
Wyrośnięte ciasto dzielimy na 10 części. Prodziż wykładamy papierem do pieczenia i układamy brioszki, które oddzielamy od siebie paskami papieru do pieczenia (inaczej się skleją i zrosną). Prodziż przykrywamy pokrywą i odstawiamy do wyrośnięcia na 30-40 min. Moje wyrastały 40 min. Smarujemy je jajkiem rozbełtanym z łyżką wody.
Pieczemy je 15 min opcja gór - dół, potem jeszcze 10 min opcja góra.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz