Tak jak pisałam wczoraj zaczęłam porządkować zdjęcia ze stycznia. Lepiej późno niż wcale ;)
W Warszawie byłam tylko jeden dzień, właściwie to nawet niecały. M. załatwiał swoje sprawy, a ja szalałam z aparatem. Mróz był niesamowity, ale to mnie nie zraziło i dzielnie pokonałam spacerem 5 km po stolicy. Niby nic takiego, ale efektem jest prawie 200 zdjęć. Wyruszyłam ze Starego miasta - koniecznie musiałam zobaczyć choinkę, potem Krakowskim Przedmieściem i Nowym światem do Pałacu Kultury, gdzie czekał na mnie M. i zasłużona nagroda w postaci kawy w Costa by Coffee Heaven.
Przyszłym tygodniu czeka mnie kolejna wycieczka, jeszcze nie zaplanowałam trasy, ale na pewno wrzucę tu relację z małych wagarów;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz