To już tradycja, że zawsze na Tłusty Czwartek tata robi pączki, ale nie takie zwyczajne z nadzieniem, inne, malutkie i przepyszne. Uwielbiam obsypywać je cukrem pudrem, a cukru to one potrzebują baaardzo dużo. Dzięki temu są przyjemnie słodkie.
Najlepsze są jeszcze ciepłe, ale na drugi dzień przechowane w szczelnie zamykanym pojemniku, nie tracą na smaku.
Pączki taty
/przepis pochodzi z zeszytu mojego taty/
składniki:
- 1 serek homogenizowany Danio - najlepiej waniliowy;
- 350g mąki;
- 2 jajka;
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia;
- olej do smażenia;
- cukier puder do posypania;
Rozkłócić jajka i wymieszać z serkiem. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia.
W garnku o głębokim dnie rozgrzać olej. Pączki nakładać łyżką i smażyć aż się ładnie zarumienią. Duży talerz wyłożyć papierowym ręcznikiem i odsączyć na nim pączki.
Jeszcze gorące posypać cukrem pudrem - baaardzo grubo.
Smacznego!
Wspaniałe te pączki, najadłąbym się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.