środa, 3 września 2014
Patatas bravas
Tapas to wszystkie małe przekąski między obiadem a kolacją, które skracają czas oczekiwania na posiłek. Istnieje wiele różnych historii na temat ich pochodzenia. Jedna z nich podaje na przykład, że wymyślił je żyjący w XIII w. hiszpański król Alfons X. Podczas choroby mógł on przyjmować tylko maleńkie kąski, które popijał winem. Gdy wyzdrowiał wydał rozkaz, żeby w całej Hiszpanii nigdy podawano wina bez zakąsek. Historia ciekawa, choć mało prawdopodobna. Inne źródła podają, że pierwsze tapas były spożywane przez chłopów i prosty lud. To właśnie oni potrzebowali małych przekąsek pomiędzy głównymi posiłkami, żeby móc wykonywać ciężką pracę bez odrywania się na dłużej od obowiązków. Prawdopodobnie kultura tapas powstała pod wpływem Maurów, ponieważ również w kulturze kulinarnej północnej Afryki także znany jest obyczaj dzielenia się małymi przekąskami i wspólnego ich spożywania.
Bez względu na to skąd pochodzą tapas, ich wielka era zaczęła się wraz z upowszechnieniem tawern. Od tej pory wszystkie napoje podawane w szklanych lub glinianych naczyniach przykrywane były kromką chleba obłożoną wędzoną szynką lub serem. Te małe przykrywki na szklankę nazywano "tapa", co dosłownie znaczy "przykrywka".
Różnorodność tapas jest ogromna, podawane są w małych miseczkach lub na talerzykach. Są z reguły proste i szybkie w przygotowaniu. Dzielimy je na: cosas de picar (to drobiazgi do przegryzienia lub jedzenia palcami, m. in. oliwki, przyprawione migdały, kawałki tortilli, czy sałatki na kromeczkach chleba), pichos (są nadziane na wykałaczki), cazuelas (to małe gliniane miseczki, tą samą nazwę mają również dania w nich przygotowane np. czosnkowe krewetki z cytryną i pietruszką lub bób z szynką i jajkiem).
Bary tapas otwierane są w Hiszpanii ok. 13:00 i oferują różnorodne rodzaje tapas. W niektórych barach tapas są prezentowane na bufecie. Kelner układa na jednym talerzu wybrane przez klienta zakąski, a gość zjada je na stojąco przy bufecie albo siada przy jednym z małych stolików. Istnieją samoobsługowe bary tapas, w których płaci się przy wyjściu według liczby zużytych talerzyków, szpikulców i drewnianych widelczyków. Bary tapas w kulturze hiszpańskiej są miejscem spotkań towarzyskich.
Ja swoje pierwsze tapas zjadłam kilka lat temu w Barcelonie. Mieszkająca tam przyjaciółka zabrała mnie i mojego męża do jednego z barów tapas i zamówiła same pyszności. Pamiętam dokładnie, że nasz posiłek składał się z małych zapiekanych w glinianym naczyniu kiełbasek choriso, krążków kalmarów i oczywiście patatas bravas. Ostatnie danie to nic innego jak ziemniaki opiekane z sosem bravas. Ziemniaki są pysznie chrupiące, a sos słodki i zarazem pikantny.
Niedawno udało mi się kupić w Olsztynie sos bravas, więc oczywistym stało się zrobienie tego mega prostego hiszpańskiego tapas.
[Ciekawostki z książki "Tapas. Zakąski z hiszpańską tradycją i temperamentem.]
Patatas bravas
/dla 2 osób/
składniki:
- 6 średniej wielkości ziemniaków - obranych i przekrojonych na 4 - części;
- 3 łyżki stołowe kaszy manny;
- 2 łyżki oliwy z oliwek lub oleju;
1. Piekarnik rozgrzać do temp. 200 st. C.
2. W tym czasie ziemniaki zblanszować w osolonej wodzie - 5 min. Odcedzić. Polać oliwą/ olejem i posypać równomiernie kaszą manną.
3. Piec 25 min. Po tym czasie ziemniaki odwrócić i piec jeszcze 10 min, aż będą złociste i lekko przyrumienione. Ja piekę z termoobiegiem.
4. Do miseczki przełożyć sos ravas *niestety nie mam jeszcze przepisu na sos domowej roboty, ale może kiedyś;)
Smacznego!
Ta potrawa przywołała miłe wspomnienia z Barcelony, dlatego postanowiłam podzielić się z Wami również fotkami z tamtego wyjazdu. Miłego oglądania !
* fotki są z Barcelony, Sitges i Casteldefels
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mniam! jak to dobrze, że jeszcze nie jadłam kolacji! pycha!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie jadałam tych ziemniaczków. Muszę je zrobić. Zapraszam do dodania przepisu do mojej akcji Warzywa psiankowate 2014 :)
OdpowiedzUsuń